
Rekrutacja to często kosztowny i czasochłonny proces, dlatego firmy szukają sposobów, by zwiększyć swoje szanse na znalezienie idealnego kandydata. Jednym z pomysłów, który pojawia się wśród pracodawców, jest powierzenie tej samej rekrutacji kilku agencjom pracy jednocześnie. Czy to rzeczywiście skuteczna strategia? W teorii brzmi to jak sposób na szybsze znalezienie pracownika, ale czy w praktyce rzeczywiście się sprawdza?
Dwie agencje, jedna rekrutacja
Do Jobhouse, co jakiś czas zgłaszają się klienci, którzy zastanawiają się, czy nie oddać tego samego projektu rekrutacyjnego dwóm lub czasem nawet większej liczbie agencji. Niektóre z tych firm myślą, że w ten sposób zwiększą szansę na rekrutacyjny sukces lub dotrą do większej liczby kandydatów. Nic bardziej mylnego. Najczęściej odradzamy takie rozwiązanie. Dlaczego?
Rynek pracy jest jeden, a pula dostępnych kandydatów od danej specjalizacji ograniczona. Wiele agencji korzysta z podobnych źródeł pozyskiwania kandydatów (np. sourcują kandydatów na LinkedIn lub poszukują ich bezpośrednio w firmach o podobnym profilu). Dlatego, jeżeli do tej samej osoby zgłoszą się dwie agencje z tą samą ofertą, nie będzie to dobrze postrzegane. Kandydat może wtedy pomyśleć, że pisze do niego zdesperowany pracodawca. Nie jest to także profesjonalne.
Dodatkowo w modelu, w którym dwie lub więcej agencji obsługuje ten sam projekt, może ucierpieć jakość rekrutacji. Rekruterzy będą chcieli jak najszybciej przedstawić swoich kandydatów, przez co mogą ich nie zweryfikować wystarczająco wnikliwie, a kandydaci z tzw. łapanki zwykle nie są dobrym wyborem. Jest jeszcze jeden aspekt, który powinno się wziąć pod uwagę – ryzyko finansowe. Wiele agencji ma w umowach tzw. wyłączność. Oznacza to, że nawet jeżeli zatrudniamy kandydata z innej agencji albo znajdziemy go samodzielnie, i tak trzeba będzie zapłacić prognozowane w zamówieniu „fee”.
Jak znaleźć dobrą agencję pracy?
Jeżeli firma lub pracodawca boi się, że agencja zmarnuje tylko czas, tzn. że będzie długo szukać i nie znajdzie nikogo odpowiedniego, może na własną rękę zastosować kilka praktycznych rozwiązań.
Korzystanie z renomowanej agencji. Przede wszystkim warto czytać opinie o firmach w internecie. Takie opinie kandydatów, klientów, a nawet byłych pracowników można znaleźć na portalach typu GoWork lub po prostu w wyszukiwarce Google. Wskazówska: unikamy firm, które mają mniej niż 4 gwiazdki.
Polecanie przez znajomych. Przedsiębiorcy mają wokół siebie innych przedsiębiorców, którzy korzystali już z usług rekrutacyjnych i na pewno chętnie polecą firmę, która im się sprawdziła. Jeżeli firma nie ma akurat w swoim kręgu takich znajomych, warto spytać wprost w swoich mediach społecznościowych. Post na LinkedIn lub zapytanie na dowolnej grupie HR-owej na Facebooku zawsze będzie dobrym pomysłem. Wskazówka: z tak zebranej „bazy”, kontaktujemy się z firmami, które poleciła więcej niż jedna osoba.
Test jednej agencji np. przez miesiąc. Czyli dajemy jej wyłączność na ten okres. Jeżeli w tym czasie agencja nie przedstawi wystarczająco dużo kandydatów spełniających kluczowe dla kryteria, włączamy do procesu inną agencję.
Kiedy warto zatrudnić dwie agencje pracy?
Jest tylko jeden wyjątek, w którym warto rozważyć powierzenie rekrutacji więcej niż jednej agencji. To sytuacja, w której poszukiwana jest bardzo duża liczba pracowników na to samo stanowisko, w krótkim czasie. Na przykład: jeżeli uruchamiamy rekrutację do obsługi klienta z niszowym językiem obcym i szukamy aż 100 pracowników, którzy mieliby rozpocząć pracę za 3 miesiące. W takiej sytuacji zaangażowanie kilku agencji może się sprawdzić. W każdej innej sytuacji, nie warto się rozdrabniać.
Więcej porad w zakresie HR i biznesu czeka w podcaście CEO Jobhouse, Natalii Bogdan pt.: „Natalia Bogdan o HR i biznesie”.
Wybierz dogodny termin i umów się na spotkanie online. Bezpłatna konsultacja to 15 minut, które możesz wykorzystać na rozmowę na dowolny temat związany z HR, np. rekrutacja, wynajem pracowników tymczasowych, obsługa kadrowo-płacowa, itp.